„[..] Gorzka prawda
jest lepsza od słodkich kłamstw,
szczera prawda jest w stanie obalić fałsz.
Bo prawda jest nieśmiertelna, nigdy nie zginie,
a lukrowany fałsz nie jest prawdy synonimem. [..]”
szczera prawda jest w stanie obalić fałsz.
Bo prawda jest nieśmiertelna, nigdy nie zginie,
a lukrowany fałsz nie jest prawdy synonimem. [..]”
Przez parę dni mieszkałam u byłego chłopaka (może jeszcze kiedyś o nim wspomnę). Dom szybko się sprzedał, nie ma się co dziwić, był piękny i wielki. Uwielbiałam go. Niestety, nie potrafiłam dłużej w nim żyć. Zorganizowanie pogrzebu moich rodziców nie bolało mnie tak, jak sama ich śmierć.. Wszystko przez ten list. Podziękowałam byłemu za nocleg. Zabrałam swoje rzeczy i wsiadłam do samochodu. Wstukałam adres w nawigacji i przekręciłam kluczyk w stacyjce.
- No, to teraz zaczynam od nowa.
***
*PUYOL*Wracałem razem z Gegardem i Alexisem do domu po treningu. Całą drogę śmialiśmy się i przypominaliśmy sobie wczorajszy mecz, w którym wygraliśmy 3:0 z Malagą. Zaparkowałem samochód i wychodząc z niego, zauważyłem na schodach siedzącą drobną brunetkę. Miała nałożone słuchawki, zamknięte oczy i obok siebie trzy walizki.
- Puyi, kto to ?
- Mnie Geri nie pytaj ..
Podszedłem do niej i ściągnąłem słuchawki. Dziewczyna podniosła głowę i powoli wstała.
- Mała wszystko w porządku ?
- Po pierwsze nie „Mała”, Blanca jestem. Po drugie nic nie jest w porządku. Po trzecie, który z Panów to Carles Puyol ?
Gerard razem z Alexisem parsknęli śmiechem. Ja zachowałem powagę.
- Blanca, chyba żartujesz, nie wiesz kto to Carles Puyol ?
- Powiem tak, to na pewno nie jesteś ty, by troszeczkę za młodo wyglądasz. To musi być Pan.
Gerard razem z Alexisem popatrzeli na mnie ze zdziwieniem. Dziewczyna podeszła do mnie i wręczyła mi kopertę.
- Czytaj ..
Spojrzałam na nią i jeszcze raz na chłopaków. Otwarłem kopertę i wyjąłem list.
- Ale na głos.
Kiwnąłem głową i zacząłem czytać.
Droga Blanco..
Jeśli czytasz ten list, to znaczy, że ja nie żyję. Po prostu za życia nie potrafiłam wyjawić Ci prawdy.. Uznałam, że pisząc list sobie ułatwię… ale nie ułatwiam tobie .. Więc za to z góry przepraszam.
Na wstępie chce Ci powiedzieć, że Bardzo, ale to bardzo Cię kocham .. Nic tego nie zmieni.. Boję się tylko, że po poznaniu prawdy, to ty przestaniesz kochać mnie .. No ale trudno.
Moja Droga, to co teraz chcę Ci przekazać, na pewno Tobą wstrząśnie i zmieni dotychczasowe życie. Otóż .. Twój ojciec, nie jest Twoim ojcem .. Byłam z Markiem od rozpoczęcia gimnazjum, tylko gdy miałam 16 lat, pojechałam na kolonie do Madrytu .. Na ten sam obóz pojechał niejaki Carles Puyol. Zbliżyliśmy się do siebie i spędzaliśmy jedną noc. Tak wiem, byłam młoda, głupia i nieodpowiedzialna. Zaszłam w ciąże, a z Carlesem po powrocie nie utrzymywałam kontaktu. Powiedziałam o tym Markowi, a ten obiecał, że pomoże mi w Twoim wychowaniu. Wzięliśmy w tak młodym wieku ślub, ponieważ Twoi dziadkowie chcieli uniknąć hańby, jaką przyniosłaby im nieślubna wnuczka .. Przyszłaś na świat, a Mark pokochał Cię jak własną, rodzoną córkę. Tymczasem Carles robił karierę i miał własne życie. Nie chciałam mu go burzyć ..
Przepraszam, że dowiadujesz się tak, a nie inaczej .. Stchórzyłam .. Nie potrafiłam inaczej tego przekazać .. Mam nadzieję, że zrozumiesz.
Pamiętaj, KOCHAM CIĘ.
Mama
Przeczytałem list jeszcze dwa razy, tym razem w ciszy. Chłopaki zamarli, a dziewczyna .. to znaczy moja córka patrzała na mnie, a jej twarz nie wyrażała żadnej emocji. Usiadłem na schodach i schowałem twarz w dłoniach.
- Carles, to my już lecimy .. Później się zgadamy.
Kiwnąłem głową. Złapali taksówkę i gdy odjechali, Blanca usiadła obok mnie.
- Mną też ta wiadomość wstrząsnęła .. TATO.
Nie potrafiłem nic odpowiedzieć. Popatrzałem na nią i ujrzałem w swojej córce Marię, jej mamę.
***
*BLANCA*Weszłam do ogromnego domu zastanawiając się, kim on jest, że mieszka w willi i kim byli Ci mężczyźni, śmiejący się z tego, że nie wiem kim jest mój ojciec. Zajęłam miejsce w salonie. Mój tata zaniósł gdzieś moje bagaże i następnie udał się do kuchni. Z miejsca rozglądałam się po pomieszczeniu. Na kominku były zdjęcia z jakąś kobietą o blond włosach. Zapewnię jego żona. Czyli moja macocha. Po chwili wrócił niosąc sok.
- No więc… Blanco, opowiesz mi coś o sobie ?
- Jasne – zrobiłam łyk soku i bezbarwnym tonem bardzo krótko i zwięźle opowiedziałam mu o sobie. – Nazywam się Blanca Lopez. Mam 18 lat, zadałam matury i jak na razie nie wybieram się na studia. Straciłam mamę i ojczyma w wypadku samochodowym. A ty powiesz mi coś o sobie ?
Popatrzał na mnie ze zdziwieniem i kiwnął głową.
- Yyy.. Jasne. A więc .. Nazywam się Carles Puyol. Mam 35 lat, jestem zaręczony z Vanessą Lorenzo, jestem piłkarzem. Gram w FC Barcelonie i w reprezentacji Hiszpanii na pozycji stopera ..
- Jesteś piłkarzem ?!
Myślałam, że eksploduje. Śmierć rodziców, później poznanie prawdy o moim istnieniu i na deser ojciec piłkarz.
- Tak .. Naprawdę nie wiedziałaś ?
- No normalnie zajebiście !
Wstałam i podeszłam do okna. Następnie odwróciłam się i spojrzałam w kierunku drzwi. Miałam zamiar wyjść i nie wracać.
- Blanco, spokojnie ! Co jest nie tak ?
- Nienawidzę piłki nożnej. To jest „nie tak”. Dlaczego mi się w życiu tak komplikuje !?
Z powrotem usiadłam na sofie i zaczęłam płakać. To, że mój ojciec jest piłkarzem nie jest aż taką wielką tragedią, ale zaczęło mnie to wszystko po prostu przerastać. Schowałam twarz w dłoniach i mój płacz z sekundy na sekundę stawał się intensywniejszy. Po chwili poczułam dotyk Jego dłoni na swoim ramieniu.
- Ej .. Pomogę Ci, ale ja też będę potrzebował pomocy z Twojej strony. Potrzebujemy siebie nawzajem. Dasz radę, jesteś silna.
- Wiem, ze dam, ale na chwilę obecną cała ta sytuacja mnie przerasta.
Spojrzałam na niego zapłakanymi oczami.
- Wiesz co Ci powiem ? Pewność siebie na pewno odziedziczyłaś po mnie.
Mimowolnie się uśmiechnęłam. Spojrzałam mu w oczy wyobrażając sobie życie z moim biologicznym ojcem. Uśmiechnęłam się i pozwoliłam mu się przytulić.
___________________________________
Czytasz ? Skomentuj : )
No i mamy pierwszy rozdział : ) Liczę na komentarze z
waszej strony ;] nawet na te z krytyką, każdy jest dla mnie ważny, wtedy wiem
co zmienić, bądź co zostawić ;] i KAŻDY komentarz motywuje do dalszego pisania
:)
Ciężko mi było dobrać piosenkę do rozdziału, ale myślę, że
ta w miarę się nadaje ; ))
Rozdziały będę się pojawiać tylko wtedy, jak zobaczę chęć
czytania z waszej strony : )
(Cytat pod linkiem do piosenki z tekstu utworu : Fabuła -
Spójrz prawdzie w oczy)
Do następnego ! ;*
Carles sie bardzo szalechtnie zachowal :)) cudo ale mam uwage juz na poprzednim blogu zauwzylam piszesz "patrzalam" troche mnie to denerwuje bo pisze sie patrzla :))
OdpowiedzUsuńDziękuję ^^
Usuń"Patrzla" xd ? Nie znałam takiej formy, ale zapamiętam, dziękuję za uwagę, postaram się poprawić ^^
świetny rozdział. Jestem ciekawa jak to się potoczy :3
OdpowiedzUsuńCzekam na nowy z niecierpliwością <3
Chodzilo mi o patrzyla :))) literowka
OdpowiedzUsuńOkey, rozumiem ^^ Dzięki :)
Usuńzajebisty rozdział! czekam z niecierpliwością na następny!
OdpowiedzUsuńhttp://international-love-milosc.blogspot.com/
Super rozdział :)
OdpowiedzUsuńhttp://inmyheartblaugrana.blogspot.com/2013/10/epilog.html - zapraszam na epilog :) Zostaw po sobie komentarz :)
o matko to jest zawaliste *-* Carles tatusiem no proszę hahaha jezu serio o fajnie się zapowiada
OdpowiedzUsuń