sobota, 14 września 2013

PROLOG


Każde kłamstwo kiedyś wyjdzie na jaw..

Mijała godzina za godziną, lekarze wchodzili i wchodzili z Sali operacyjnej. Żaden z nich nie chciał udzielić mi informacji na temat sytuacji zdrowotnej, bądź życiowej moich rodziców. Mieli wypadek samochodowy. Ja w tym czasie byłam na imprezie, dopiero telefon jaki dostałam z informacją o wypadku, zmusił mnie do opuszczenia domówki. Nie miałam dobrego kontaktu z rodzicami. Ciągłe kłótnie i awantury. Jadąc do szpitala nie czułam strachu o ich życie, ale kiedy dowiedziałam się, że ich stan jest krytyczny, bałam się że odejdą i zostawią mnie na tym wielkim świecie samą. Myśl o tym mnie przerażała.
Minęła kolejna długa godzina i z Sali operacyjnej wyszedł lekarz, miałam już dość tego czekania.
- Przepraszam, ale siedzę tu od paru godzin i czekam na informacje w sprawie moich rodziców. Co z nimi ?

Lekarz zmierzył mnie wzrokiem i z żalem w głosie odpowiedział na pytanie.
- Niestety .. Nie udało nam się uratować życia pańskim rodzicom.. Bardzo mi przykro ..
Spojrzałam na lekarza, który uścisnął moją dłoń.
- Jaja sobie pan robi ?
- Nie.. Naprawdę, Państwo Lopez nie żyją.
Łzy napłynęły mi do oczu, osunęłam się na krzesło i wybuchłam głośnym płaczem, zadając sobie pytanie „Dlaczego ?”. Lekarz zawołał pielęgniarkę, która dała mi coś na uspokojenie. Zostałam zaprowadzona do pokoju lekarskiego. Gdy lek zaczynał działać, lekarz prowadzący po raz kolejny zabrał głos.
- Pani Blaco .. Pańska matka, od czasu pojawienia się karetki na miejscu wypadku, do czasu stracenia przytomności, powtarzała takie słowa : Blanca musi poznać prawdę, musi poczytać ten list… Jakiś list znaleźliśmy w kieszeni jej kurtki.. Proszę.
 Lekarz wręczył mi go i zostawił samą w pokoju lekarskim. Ciągle płakałam. Na korytarzu siedział psycholog, który został wezwany z mojego powodu. Powoli go otwarłam. Nie potrafiłam uwierzyć w jego treść. Jeden kawałek papieru odmienił moje życie już chyba na zawsze. Wyszłam ze szpitala i wsiadłam w samochód. Po 30 minutach byłam w domu. Poszłam spać, rano budząc się z nową wizją życia. Spakowałam swoje rzeczy, a dom wystawiłam na sprzedaż. Nie chcę w nim żyć .. Nie chcę żyć w domu, w którym przez 18 lat byłam okłamywana ..

_____________________________________________

Mam nadzieję, że prolog się podoba ;]
Rozdział pojawi się po zakończeniu tego bloga
 ----> www.Wonderful-life-in-Barcelona.blogspot.com



Więc do następnego ;*

14 komentarzy:

  1. http://ask.fm/MissBartra informuj mnie prosze tutaj o nowościach :)
    zapraszam również do mnie na blogi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będę informować :))
      P.S czytam twoje blogi ^^ są genialne :))

      Usuń
  2. No no!! Współczuje Blance! Przez 18 lat żyć w kłamstwie to jednak nic fajnego... Mam nadzieje, że ułoży sobie ona życie od nowa i pozna kogoś kto się nią zaopiekuje! Buziaki i zapraszam do mnie w wolnej chwili ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W przyszły weekend postaram się poczytać całego twojego bloga ;*

      Usuń
  3. http://ask.fm/LuizaPique - informuj mnie o wpisach :)

    OdpowiedzUsuń
  4. http://ask.fm/mrsgoetze20 informuj o rozdziałach :)
    Zaczyna się bardzo smutno, mam nadzieje, że wszystko się ułoży z czasem :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Super prolog ; ))
    Informuj mnie : http://ask.fm/MouJestem

    OdpowiedzUsuń
  6. fajnie się zaczyna :)) chce więcej informuj mnie http://ask.fm/kryska999
    http://bl4ugr4na.blogspot.com/ i zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będę informować :)
      A twojego bloga śledzę od początku :))

      Usuń
  7. ciekawie co takiego przeczytała w tym liście ;o

    OdpowiedzUsuń
  8. super blog informuj mnie : http://ask.fm/natalia08081

    OdpowiedzUsuń