niedziela, 17 listopada 2013

ROZDZIAŁ VII

No i jednemu przyłożyłam. Mam słabe nerwy i nie potrafię panować nad emocjami, a ten dziennikarz przegiął. Nie było mi z tym głupio. Chwyciłam Jonathana za rękę i pociągnęłam do samochodu, ale po chwili zaczęłam tego żałować .. W parę sekund zjawili się ochroniarze..

***

Siedziałam przy stole, naprzeciw taty. Kipiał ze złości .. A ja patrzyłam ogłupiała w stół.
- Co to ma być za zachowanie ?!
Wzdrygnęłam się, wrzeszczał jak lew ..
- Przepraszam..
Wymamrotałam z przerażenia, wciąż patrząc w drewniany mebel.
- Przepraszam ?! Ty się dziecko módl, żeby Cię ten dziennikarz nie pozwał za napaść !
Dziecko ? No tak.. Zasłużyłam na to miano ..
- Go też przeproszę ..
- No ja mam nadzieję !
Uderzył pięścią w stół i wyszedł z domu. Cały czas siedziałam przy stole i myślałam, jak z tego wybrnąć. Miałam być wzorową córką .. Na początku było dobrze, ale wystarczył jeden dzień, by zawieść tatę .. Człowieka, który zgodził się mnie przygarnąć, po śmierci mamy i ojczyma. Nie wiem ile minęło czasu, ale usłyszałam jak ktoś otwiera drzwi i domu. Do kuchni weszła Vanessa. Wiedziała o całym tym zamieszaniu, bo kiedy siedziałam na komisariacie, to zadzwoniłam do niej, w obawie przed tatą. Spojrzała na mnie z troską i usiadła naprzeciw, obejmując moje dłonie.
- Co ja mam teraz zrobić ?
Zapytałam ją trzęsącym się głosem.
- Pomogę Ci .. Carles też ..
- Wątpię .. Przed chwilą wyszedł z domu .. Był mega wkurzony ..
- A jaki miał być ? Jego córka, może mieć problemy ..
Przygryzłam wargę i patrzyłam w jej piękne oczy. Dlaczego zawodzę ludzi, na których mi zależy ? Wstałam od stołu i udałam się do swojego pokoju. Odpaliłam laptopa i zaczęłam szukać w internecie nazwiska dziennikarza, któremu złamałam nos. Po paru godzinach szukania, znalazłam stronę, na której napisana była lista dziennikarzy, którzy będę na najbliższym meczu Barcy. Wpisane też było Jego nazwisko. "Przeproszę Go po meczu". Powiedziałam sama do siebie zamykając laptopa.

***

Dziś Barca gra z Atletico Madryt, z drugiem miejscem w tabeli. Muszę być na tym meczu, ale nie wiem, czy dostanę pozwolenie od taty .. Nie rozmawiamy od tygodnia, a w domu panuje napięta atmosfera. Jedyne słowa jakie usłyszałam z Jego ust, w ciągu tego tygodnia brzmiały tak "Teraz dziękuję Bogu, że ten dziennikarz postanowił Cię nie pozywać". Więc muszę mu dodatkowo podziękować.
Ubrałam koszulkę taty (może to zmiękczy Jego serce) i udałam się do salonu, by z nim porozmawiać.
- Tato .. Dziś gracie z Atletico .. Mogę iść na mecz ?
Nie zwrócił uwagi na to, że weszłam do pokoju. Jak zahipnotyzowany patrzył w telewizor, a Vanessa patrzyła na mnie z troską. Powtórzyłam pytanie. Tym razem zmusił się, by mi odpowiedzieć.
- Przecież jesteś pełnoletnia i wszystko Ci wolno.
Spojrzał na mnie chłodnym wzrokiem i zrobił łyk kawy. Lubi mnie podpuszczać, sprawdza, czy wytrzymamy i zdołam opanować emocje. Zrobiłam głęboki oddech.
- Tak, ale zależy mi na Twoim pozwoleniu.
- Niemożliwe.
Powiedział to bardzo ironicznym głosem. Musiałam bardzo ze sobą walczyć, by się opanować.
- Więc mogę?
Nie chciał już ze mną walczyć. Chociaż jego chłodny i ironiczny ton się nie zmienił.
- Możesz. - Podeszłam i pocałowałam Go w policzek. Nie wzruszyło Go to, a Vanessa posłała mi pełne podziwu spojrzenie. - O 18:00 wyjeżdżamy.
Uśmiechnęłam się, podziękowałam i wróciłam do pokoju.
Do 18 leżałam w łóżku i zastanawiałam się nad doborem odpowiednich słów, by przeprosić poszkodowanego dziennikarza. Przerwał mi donośny głos taty.
- Gotowa ?!
Wzdrygnęłam się i ekspresowo wyskoczyłam z łóżka, łapiąc za leżący na nim sweter.
- Tak, już idę !
Jazda minęłam nam w ciszy. Fakt, chciałam nawiązać rozmowę, ale On nie chciał mnie słuchać. Dopiero teraz zauważyłam, że długo potrafi się gniewać ..
Wyszliśmy z samochodu. Od razy udał się do szatni, a ja na trybuny. W loży VIP znowu siedziała tylko Antonella.
- Hej.
- Hej ! Co tam u Ciebie ?
Ucałowałam ją w policzek i usiadłam obok.
- Koszmarnie.
- Dlaczego ?
- Na pewno słyszałaś o tym, że "atakowałam" dziennikarza.
- A to .. Co teraz z tym będzie ?
- Muszę go przeprosić, a za razem podziękować, że mnie nie pozwał.
Antonella zrobiła duże oczy i chwyciła mnie za rękę.
- Co na to Carles ?
- Nie rozmawiamy od tego czasu .. No, przynajmniej ja staram się nawiązać rozmowę, ale On niekoniecznie. Nie dziwię mu się .. Narobiłam mu kłopotów.
- Wszystko będzie dobrze.
Ciepło się do mnie uśmiechnęła i razem powstałyśmy z resztą kibiców na odśpiewaniu hymnu Barcy i w tym samym czasie, zjawiła się Shakira, Anna, Nuria, Vanessa, Daniella i Bruna.

***

Mecz zakończył się wynikiem 2:1 dla Barcy. Pospiesznie zbiegłam z trybun, by nie stracić z oczu mojego celu (czyli dziennikarza). Prowadził akurat wywiad z Alexisem. Spojrzałam na Chilijczyka i obdarowałam Go uśmiechem. Odwzajemnił Go i patrzył mi w oczy, ignorując tym samym pytanie dziennikarza. Poczułam czyjąś rękę na ramieniu.
- Blanca, co ty tu robisz ?
To był Jonathan.
- Czekam na tego dziennikarza.
- Zostaw Go .. Znowu chcesz mu walnąć ? - Odwróciłam się i gniewnie spojrzałam na przyjaciela. - Żartowałem Buraczku.
Klepnął mnie w ramie i udał się w stronę tunelu.
Alexis skończył wywiad i ruszył w moją stronę.
- Hej Skarbie ! Stęskniłem się za Tobą.
Pocałował mnie, a ja pospiesznie Go od siebie odsunęłam. Spojrzał na mnie pytającym wzrokiem.
- Alexis .. Przepraszam, ale muszę coś załatwić.
Minęłam Go i pobiegłam w stronę dziennikarza.
- Dzień Dobry.
Odwrócił się w moją stronę. Poznał mnie, ponieważ zrobił trzy kroki w tył.
- Czego ty jeszcze chcesz ?
- Chciałam przeprosić i podziękować, że mnie Pan nie pozwał.
Chciałam rozluźnić atmosferę i uśmiechnęłam się promiennie. Mężczyznę to nie przekonało. Zrobił kolejne kroki wstecz, a ja podeszłam bliżej niego... I to był mój błąd ..
- OCHRONA ! OCHRONA ! TA PANIENKA CHCE MNIE UDERZYĆ !!
Ten idiota, krzyczał tak głośno, że nawet piłkarze z szatni usłyszeli Jego wołanie. Na moje nieszczęście jako pierwszy wybiegł tata.. Chwycił mnie za rękę i gniewnie na mnie spojrzał.
- Co ty robisz ?!
- Nic ! Chciałam Go przerosić i podziękować, a ten idiota zaczął się drzeć !
Puyol spojrzał na dziennikarza, a ten zaczął zaprzeczać.
- Ona chciała mnie uderzyć !
Zwątpiłam.
- Facet ? Masz ty jaja ?
Kolejny zły ruch. Puyol rzucił mi zimne spojrzenie, a mężczyzna znowu się cofnął.
- Blanca .. Przeproś Pana.
Przewróciłam oczami i wykonałam polecenie taty.
- Przepraszam za napaść i dziękuję, że mnie pan nie pozwał.
Sztucznie się uśmiechnęłam. Facet kiwnął głową i zwrócił się do taty.
- Mogę zrobić z panem wywiad ?
Dziennikarze. Carles puścił mnie i kazał poczekać przy samochodzie. Kopnęłam w kabel od kamery, leżący na murawie, włożyłam ręce do kieszeni i udałam się w stronę parkingu.
Jechaliśmy połowę drogi w ciszy, która zaczynała mnie dobijać.
- Tato, czy my kiedykolwiek będziemy normalnie rozmawiać ? - Zignorował mnie. - Na prawdę przepraszam ... Zachowałam się jak małe dziecko .. PRZEPRASZAM.
Spojrzałam na niego z nadzieją. Po chwili popatrzył na mnie i delikatnie się uśmiechnął.
- Nie szło tak od razu ? - Zrobiłam duże oczy, a usta zrobiły literkę "o". - Charakter też masz po mnie. Ciężko jest Ci przyznać się do błędu.
Uśmiechnęłam się. Carles włączył radio i resztę drogi śpiewaliśmy piosenki AC DC.
Tata podrzucił mnie do domu, a sam udał się na "kolację kapitanów" do Xaviego, gdzie czekała na Niego Vanessa, która z meczu wracała z Nurią.
Siedziałam akurat w salonie i oglądałam mecz Realu (tylko dlatego, że mam słabość do Sergio Ramosa), gdy poczułam wibracje telefonu. Neymar.
- Helo ? Balanca ! Przyjeżdżaj do nas ! Dziś świętujemy ! Bruna przyleciała ! Obiecuję, że nie zapomnisz tej imprezy ! OSTRY MELANŻ !
- Hahah. Jasne, zaraz będę.
Skoczyłam szybko pod prysznic i ubrałam obcisłą czarną sukienkę. Napisała karteczkę tacie, że wrócę rano.

________________________________________________

CZYTASZ = KOMENTUJESZ :)

No i jest VII :3 jestem w połowie :) Planuję 14 rozdziałów + Epilog :)
Dziękuję za ponad 2000 wyświetleń ! :3 jesteście świetniii < 3333
Zapraszam na drugiego bloga :) -----> LEONELLA ♥


Do następnegoo ! ;*

11 komentarzy:

  1. Oj Carles <3
    Naprawdę fajny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  2. fajny :)
    dobrze, że się pogodzili <3

    OdpowiedzUsuń
  3. domagam się dłuższych rozdziałów! :(
    ale i tak jest cudnie <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Zajebisty rozdział :3
    A dziennikarz to pedał bez jaj i tyle w temacie :x
    Uwielbiam Twoje blogi *o*

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Super rozdział ;D Niezła zadyma z tym dziennikarzem ;DD
    Czytam dwa Twoje blogi i jestem pod wrażeniem ;) /Werandaa ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Ty dziewczyno jesteś zajebista ! <3 kocham twoje blogi, ciebie i to co robisz, a robisz to cudownie ;* pisz, czekam na kolejne rozdziały i tu i tam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak zwykle zajebiscie bo to ty <333 buraczku hahaha Jona mnie rozwalil i szykuje sie elo melo grubo xdd czekam na nexta i mam nadzieje ze opiszesz ta impreze <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Kochana siostro ! :P fajne fajne ale zaś "czarna sukienka" nie znasz innych kolorów :P ? xd

    OdpowiedzUsuń
  10. kocham ten twój imagin, jest świetny <3

    OdpowiedzUsuń
  11. wszystko spoko, ale gdzie kolejny ? ileż można czekać :/

    OdpowiedzUsuń